ROLLER COASTER CZ.II – PRACA
U mnie jak to u mnie, nudzić się nie dało przez ostatnie lata. Jak powiedział kiedyś mój syn: człowiek inteligentny nigdy się nie nudzi 😉 A że poza inteligencją, pracy związanej z remontem mojego domku miałam mnóstwo – o nudzie mowy być nie mogło. Także moje zainteresowania, których mam sporo gdyż świat ciekawy jest nad wyraz – siedzieć w miejscu mi nie pozwoliły. No chyba, że odpocząć była już pora.
Przyszedł czerwiec, a wraz z nim głębokie odczucie graniczące z pewnością, że za moment nastąpią w moim życiu niemałe zmiany. Podobny przebłysk miałam w ubiegłym roku. Dużą zmianą okazało się pójście na podyplomowe 4 letnie szkolenie i myślałam, że to koniec zmian. Teraz wiem, iż był to początek. Postanowiłam być bardziej obserwatorem tego, co się zaczyna dziać niż kimś, kto zakasuje rękawy działa i pcha swój los do przodu.
Lipiec zleciał błyskawicznie, bo dom był pełen dzieci i ich dzieci. Muszę złożyć gdzieś petycję, że jak najbliżsi przyjeżdżają, to czas ma się wydłużyć dwukrotnie. Zamawiam!
Dzisiaj ostatni dzień sierpnia. W jego połowie, w czasie rozmowy z jedną z moich gościń rzuciłam w przestrzeń marzenie, które ona uchwyciła i poniosła ze sobą do Warszawy, gdzie mieszka. Po niespełna trzech dniach otrzymałam od niej informację, że w dwóch firmach, z których właścicielami całkiem nieźle się zna, poszukują do pracy osoby zdolnej, z odpowiednimi umiejętnościami, fajnej i z doświadczeniem, czyli mnie 😁
Po następnych trzech dniach dostałam od niej kolejne info: w wyśmienitej lokalizacji powstało niezwykłe miejsce, gdzie – być może – mogłabym prowadzić sesje grupowe i indywidualne spotkania. Właścicielka chciałaby poszerzyć swoją ofertę, o jakieś alternatywne zajęcia pracy z ciałem. To znowu ja 😁
Pierwsza firma wytwarza wysokiej jakości kosmetyki na bazie naturalnych składników, głównie ziół i olejków eterycznych. Potrzebują kogoś do laboratorium. Takie właśnie marzenie wypowiedziałam: chciałabym popracować trochę w prawdziwym labie, gdzie kręci się maści i kremiki, robi hydrolaty oraz inne tego typu rzeczy 🙂
Druga firma to pensjonat z ogromnym potencjałem. Ma bardzo ciekawą ofertę, ale właściciele chcą ją wzbogacić o wiele innych dodatkowych propozycji. A ja mam na to pomysł.
Trzecie miejsce to wyjątkowe SPA, w którym na polskiej marce naturalnych kosmetyków stworzonych z ogromną pasją pracują masażyści i specjaliści od piękna. TRE mogłoby być bardzo atrakcyjną propozycją w tym miejscu. Wszak stres niszczy piękno, a TRE uwalnia z ciała skutki przeżytego stresu. Pasuje? – pasuje!
Wszystkie trzy propozycje są z jednego województwa i nie jest to moje Świętokrzyskie. Dla mnie oczywiście nie stanowi to żadnego problemu. W końcu „wędrowiec” został mi wpisany w życiorys 😉 Natomiast każda z nich może mnie przybliżyć do Mojego Miejsca na Ziemi.
Szykuję plan na wyjazd i spotkania. Jestem bardzo ciekawa, czy zaiskrzy mi z którąś z propozycji.